niedziela, 31 maja 2020

JEŹDZIECTWO - TRENING CZY TRESURA?


Jakiś czas temu (sporo tego czasu upłynęło) Klaudia, czytelniczka moich blogów, podesłała mi pomysł na temat postu. Uważam, że pomysł genialny: „jeździectwo - trening czy tresura?” Genialny temat ale bardzo trudny do przeanalizowania, szczególnie w odniesieniu właśnie do koni. Trudny, ponieważ tresura w języku francuskim to słowo „dressage”. Wszystko się we mnie buntuje, gdy pomyślę, że dresaż (czyli ujeżdżenie) miałoby być tresurą. Le dressage oznacza również ustawianie, ostrzenie, rozstawienie (źródło: tłumacz Google) ale nie oznacza trenowania.

Zajrzałam do Wikipedii, by znaleźć definicję słowa tresura i zadanie napisania postu stało się jeszcze trudniejsze: „Tresura, tresowanie (niem. Dressur z fr. dresser) – zespół działań mających na celu przyzwyczajenie, wdrożenie (nauczenie) zwierząt do wykonywania określonych czynności przez wielokrotne ich powtarzanie w jednakowych okolicznościach, wyrabianie lub wytwarzanie przez człowieka odruchów warunkowych u zwierząt, czasem prostych nawyków poprzez stosowanie systemu nagród i kar.
Tresurę prowadzi się w celach:
praktycznych (np. u psów, koni), 
widowiskowych (np. w cyrkach),
jako metodę naukową w fizjologii (zwłaszcza neurofizjologii), etologii i zoopsychologii – w celu poznania zdolności uczenia się zwierząt, funkcjonowania ich zmysłów oraz sposobów porozumiewania się.
Tresowanie zwierząt (udomowionych lub dzikich) jest wykorzystywane m. in. w szkoleniu psów myśliwskich, obronnych i pasterskich, koni, słoni roboczych, dla potrzeb pokazów cyrkowych”
.

Zajrzałam też do internetowej encyklopedii PWN: „tresura [niem. < fr.], biol. sztuczne wytwarzanie przez człowieka odruchów warunkowych u zwierząt, niekiedy prostych nawyków, z zastosowaniem systemu nagród i kar stanowiących tzw. wzmocnienie”.

Wyszukałam oczywiście też definicję pojęcia „trening sportowy”: Trening sportowy – proces polegający na poddawaniu organizmu stopniowo rosnącym obciążeniom, w wyniku czego następuje adaptacja i wzrost poziomu poszczególnych cech motorycznych. Pojęcie treningu obejmuje także naukę nawyków ruchowych związanych z daną dyscypliną sportu. Poprzez odpowiedni trening, połączony z właściwym odżywianiem, można również kształtować pewne cechy morfologiczne np. zwiększać masę mięśniową czy redukować poziom tkanki tłuszczowej”.

W pierwszym odruchu, po przeczytaniu tych wszystkich definicji, można wyciągnąć wniosek, że jest bardzo cienka granica między tresurą zwierząt a ich trenowaniem. Sięgnęłam więc ponownie do encyklopedii:trening [ang.], systematyczne ćwiczenia w celu uzyskania maks. sprawności w uprawianej dyscyplinie sportowej; prowadzony zwykle pod kierunkiem trenera. Trening sportowy jest wieloletnim procesem nauczania, kształtującym m. in. sprawność fiz., cechy wolicjonalne i osobowość zawodnika. Ze względu na rodzaj zastosowanych środków treningowych rozróżnia się metodę t. całościową (syntetyczną) — trenowanie gł. czynności stanowiącej podstawę danej konkurencji (np. trening skoków o tyczce przez tyczkarza), cząstkową (analityczną) — trenowanie osobno różnych elementów składających się na daną konkurencję (np. t. rozbiegu, wybicia lub techniki pokonania poprzeczki w skoku o tyczce), kompleksową (mieszaną) — naprzemienne stosownie metody całościowej i cząstkowej. Ze względu na rodzaj wysiłku rozróżnia się metody t. ciągłe (jednostajne i o zmiennej intensywności) oraz przerywane (powtórzeniowe i interwałowe); metoda ciągła jednostajna jest jednym z najstarszych rodzajów t. wytrzymałościowego; polega na stopniowym zwiększaniu pokonywanego dystansu przy stałej intensywności pracy, a następnie zmniejszaniu dystansu przy zwiększonej intensywności; metoda ciągła o zmiennej intensywności polega na wprowadzeniu dodatkowo kilku odcinków o zmienionej intensywności; metoda powtórzeniowa — na wielokrotnym wykonywaniu danego elementu techn. przy stałej intensywności t.; metoda interwałowa — na stosowaniu w t. naprzemiennych okresów dużego wysiłku i niepełnego odpoczynku. Rodzajem t. jest też metoda startowa mająca za zadanie podniesienie wytrenowania zawodnika (zarówno fiz., jak i psychicznego) w warunkach zawodów sportowych. Istotną rolę w przyspieszeniu procesu uczenia się przez zawodników poszczególnych czynności odgrywa t. mentalny — kształtowanie precyzyjnego wyobrażenia ćwiczonej czynności, przez obserwowanie innych i świadome wyobrażenie sobie wykonywania danej czynności przez siebie. Efekty t. są uzależnione m. in. od wrodzonych predyspozycji zawodnika, współpracy zawodnika z trenerem, właściwego doboru rodzaju t. oraz od motywacji zawodnika.”

Zaraz, zaraz, odezwą się pewnie niektóre osoby. Ale ta definicja dotyczy ludzi. Owszem, ale nie znalazłam definicji treningu sportowego zwierząt. Poza tym, gdy „wyrzucimy” z tej definicji zdania o przykładowym sporcie czyli skoku o tyczce, definicja bez zastrzeżeń może dotyczyć zwierząt a w szczególności koni. I po przeczytaniu tej definicji, granica między tresurą a treningiem nie wydaje się już tak cienka.

Znalazłam natomiast wzmiankę o treningach medycznych na terenie ogrodów zoologicznych. Przytoczę wam jako ciekawostkę: „Do obowiązków opiekunów zwierząt w zoo należy między innymi przeprowadzanie treningów medycznych. Po co wykonywane są te ćwiczenia? Czym się różnią od tresury praktykowanej w cyrkach? Trening medyczny daje możliwość obejrzenia każdego centymetra ciała zwierzaka, a także pozwala na poddawanie go koniecznym zabiegom weterynaryjnym, czy pielęgnacyjnym przy jego zminimalizowanym stresie. Od tresury, która praktykowana jest w cyrkach, różni się tym, że ćwiczenia są dobrowolne. Ponadto trening nie zakłada kar, tylko nagrody, które są wzmocnieniem pożądanego zachowania: Trening medyczny to także zabawa z opiekunem i nauka, że ten konkretny człowiek jest ich przyjacielem”.

Przy definicjach dotyczących tresury uwagę przyciąga wzmianka o stosowaniu kar i nagród. Czyli przy tresurze nieodzowne są nagrody jak i kary. Myślę, że to jest pierwszy element odróżniający tresurę koni od trenowania koni. Przy pracy treningowej nie widzę konieczności ani możliwości stosowania kar. Znowu mógłby ktoś zaoponować i powiedzieć, że w takim razie nagród też nie powinno być. Nie zgodzę się – nagrody muszą być, ponieważ konie, w odróżnieniu od ludzi, nie trenują z własnej i nieprzymuszonej woli. Dla osiągnięcia efektu zadowolenia konia z pracy sportowej (noszenie rekreacyjnego jeźdźca też jest dla konia pracą sportową), dla wzmocnienia prawidłowych skojarzeń na etapie nauki, dla zachęty do efektywnej pracy, nagrody są nieodzowne. I nawet nie próbujcie argumentować, że te zwierzęta chodzą pod nami ponieważ potrzebują ruchu, kochają ruch i tak chętnie chodzą w „lajcikowe tereny”. Prawda jest taka, że nasze konie nie znają tego co kochali ich dzicy przodkowie. Nie znają wolności, niczym nie ograniczonych przestrzeni, nieśpiesznego podążania za stadem we wspólnym poszukiwaniu pożywienia. A przede wszystkim nie znają braku jarzma ludzi. Tak, tak, wiem, dzikie konie były narażone na ataki głodnych drapieżców. Niewiele się jednak pod tym względem zmieniło – nadal są pożywieniem. Zjadane są przez ludzi, którzy proces konsumpcji mięsa poprzedzają całym ciągiem fizycznych i psychicznych tortur zwierzęcia (targi, transport, ubój).

Kolejnym argumentem moich oponentów może być stwierdzenie, że konie się buntują i odmawiają wykonania poleceń, co usprawiedliwia użycie kary wobec nich. Mam inne zdanie na ten temat. Konie buntują się i nie wykonują poleceń z dwóch powodów. Pierwszym powodem jest nie rozumienie polecenia a drugim brak fizycznych możliwości do jego wykonania. Brak równoważenia ciała i jego prawidłowego ustawienia. Brak kondycji, brak odpowiednio przygotowanych mięśni do wykonania konkretnego zadania. Wymuszenie wykonania zadania mimo tych braków, wymuszenie karą i strachem przed karą powoduje, że w ciele końskim utrwalają się krzywizny i napięcia ciała. Utrwala się niezrównoważony rozkład ciężaru ciała zwierzęcia. A przez to utrwala się w zwierzęciu odruch szukania wszelkich sposobów na radzenie sobie z niedogodnościami, strachem, bólem i dyskomfortem. Dla konia siłowe wymuszanie poprzez zadawanie bólu będzie odczytywane jako kara. W momencie zastosowania siłowego przymusu i zadania bólu, człowiek czyni z jeździectwa tresurę.

Następnym elementem, na który należy zwrócić uwagę przy rozpatrywaniu tytułowego zagadnienia, to dwa słowa zawarte w przytoczonych definicjach. Przy tresurze mowa jest o wyrabianiu odruchów warunkowych. Czym są odruchy warunkowe? odruch warunkowy klasyczny — reakcja na bodziec wcześniej obojętny, skojarzony z bodźcem wywołującym tę reakcję (warunkowanie klasyczne); odruch warunkowy instrumentalny (reakcja instrumentalna) — reakcja wytworzona w wyniku nagradzania lub karania swobodnie emitowanych zachowań (warunkowanie instrumentalne), zapewniająca otrzymanie nagrody lub uniknięcie kary”. (Wikipedia)

W definicji treningu sportowego mowa jest o budowaniu nawyków ruchowych. Czym one są? Nawyki ruchowe to jedne z najbardziej pożądanych efektów treningu sportowego w każdej dyscyplinie na poziomie amatorskim, jak i zawodowym. Wedle definicji z Wikipedii, nawyk ruchowy to nabyta lub wyuczona czynność spostrzegawczo-ruchowa, oparta na mechanizmach neurofizjologicznych, pozwalająca na uzyskiwanie przewidywanych wyników działania z dużą pewnością siebie, minimalną stratą czasu, energii i często w stanie nieświadomości.

Mówiąc prościej: ruchy, które na skutek dużej powtarzalności w pewnym stopniu się zautomatyzowały, dzięki czemu jesteśmy w stanie je pewnie i ekonomicznie wykonać, np. koszykarz, który regularnie doskonali swoje rzuty z dystansu buduje ten konkretny nawyk ruchowy, dzięki czemu jest to czynność wysoce zautomatyzowana, regularna, a także świadcząca o poziomie jego wytrenowania – w teorii wygląda to pozornie prosto, jednak z punktu widzenia pracy organizmu, jest to czynność szalenie złożona. Proces nauki konkretnego ruchu jest zależny od różnorodnych możliwości organizmu. Kształtowanie nawyków ruchowych wpływa na rozwój zwinności oraz siły, minimalizując jednocześnie straty energii. Te są związane ze wzrostem możliwości koordynacyjnych kory mózgowej, która wpływa na podwyższenie możliwości organizmu, co stwarza nowe warunki dla kształtowania ruchu. Proces uczenia się ruchu jest związany także z postrzeganiem, wyobrażeniami, odczuciami, wolą i pamięcią, więc jest to proces wysoce zależny od współpracy mięśni oraz układu nerwowego”
.
(Źródło: https://blogujmy24.pl/budowa-nawykow-ruchowych/)

Nawyk 1) zautomatyzowana czynność (sposób zachowania, reagowania) nabyta w wyniku ćwiczenia, zwłaszcza przez powtarzanie; zwykle nawyk wiąże się z aktywnością typu motorycznego (ruchową), można też mówić o nawykach myślowych, poznawczych, językowych; przyswojenie sobie nawyku przebiega przez wiele faz, w których dana czynność automatyzuje się, uwalniając się stopniowo od świadomej kontroli; u dziecka opanowywanie podstawowych nawyków, związanych np. z chodzeniem, pisaniem, czytaniem itp., wymaga osiągnięcia przez nie pewnej dojrzałości rozwojowej;

2) w psychologii behawiorystycznej — jeden z podstawowych konstruktów teoret. (zmienna pośrednicząca) oznaczający wytworzony związek między bodźcem a reakcją
. (Encyklopedia PWN) 

Kiedyś już pisałam, że koń niosący jeźdźca musi być szczęśliwym atletą. Musi mieć kondycję, postawę i równowagę pozwalającą w sposób swobodny nieść jeźdźca. Koń powinien wozić nas na swoim grzbiecie bez uczucia dyskomfortu,bólu i strachu, ponieważ to wszystko generuje w jego ciele niezdrowe napięcia i blokuje swobodną pracę mięśni i stawów. Z wierzchowcami człowiek powinien pracować nad wyrabianiem nawyków. Nawyku prawidłowego ustawienia ciała i prawidłowego rozłożenia ciężaru. Nawyku pracy z rozluźnionymi mięśniami, zaangażowanym zadem i wyprężonym grzbietem. Wszystko po to, by zwierzę mogło pozytywnie odpowiedzieć i wykonać zadanie, o które prosi jeździec. Wszystko po to, by wierzchowiec mógł przeskoczyć przez przeszkodę i wykonać piruet w galopie w odpowiedzi na zrozumiałe sygnały opiekuna. By mógł wykonać te ćwiczenia dlatego, że ma do wykonania tych ćwiczeń stworzone wszelkie warunki. Koń zmuszany siłą i presją, wykonujący polecenia w strachu przed karą i bez względu na to czy jest gotowy psychicznie i fizycznie do tej pracy, będzie miał wpajane nie nawyki tylko odruchy. Taki koń będzie skakał przez przeszkodę i kręcił piruety w wyniku odruchu a nie na prośbę jeźdźca.

Wnioski, czy jesteście trenerami czy treserami koni, wyciągnijcie sami. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie: czy wasz koń trenuje z wami i pod wami, czy jest tresowany?

 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...