wtorek, 13 maja 2014

"SPADANIE" Z SIODŁA


Gdy poprzyglądacie się jeźdźcom siedzącym na końskim grzbiecie, zauważycie, że spora ich ilość siedzi w siodle krzywo. Tak jakby jeden pośladek „spadał” z siodła, a drugi w związku z tym „siedzi” prawie na środku siodła. Czasami bez względu na to, w którą stronę para się porusza, jeździec zawsze „zwisa” pośladkiem z tej samej strony konia. A czasami biodra człowieka zawsze „spadają” na np. zewnętrzną stronę wierzchowca, czyli zmiana kierunku jazdy powoduje skrzywienie się „kierowcy” w drugą stronę. Często takie krzywizny jeźdźca spowodowane są tym, że jego wierzchowiec zamiast „odchodzić” od pukającej łydki swojego „przewodnika”, napiera na nią. I nie chodzi tu o chody boczne. Koń może poruszać się w bok we wskazanym kierunku, a nadal pchać się na „spychającą” go łydkę. Chodzi tu o zachowanie się mięśni brzucha zwierzęcia i układ jego kłody w miejscu, w którym ma on kontakt z naszymi nogami. Gdy koń napiera na nogę jeźdźca, napina oraz wybrzusza mięśnie i żebra swojego boku w kierunku, z którego pochodzi sygnał. Dodatkowo zwierzę wygina całą kłodę na kształt banana, oczywiście „brzuszkiem” w kierunku pracującej nogi człowieka. Rozpychający się „brzuszek” „podnosi” całą nogę jeźdźca w górę, a ta „spycha” jeźdźca z siodła. Sytuację potęguje fakt, że człowiek podświadomie wyczuwa „niepokorny” bok konia i by wzmocnić dawany sygnał, podciąga jeszcze mocniej w górę nogę i zadziera piętę chcąc „dźgnąć” podopiecznego dokładni w napięte mięśnie brzucha.


Takie „krzywizny” wierzchowca, na którym jeździcie, można też wyczuć chodząc i biegając razem z nim (zob. MUR MIEDZY NAMI), na zmianę raz z jednej, raz z drugiej strony konia i w oba kierunki. Jeżeli zwierzę napiera na waszą nogę podczas jazdy, to gdy pracujecie z ziemi, tą naganną stroną będzie on się na was pchał, spychał z waszej ścieżki i opierał na was swój ciężar. Pukający w napięty bok konia bacik, zgrany w czasie z szarpiącym sygnałem wodzami i zapartą postawą naszego maszerującego ciała, powinny namówić podopiecznego do schowania „brzuszka”, wyprostowania kłody i do rozluźnienia mięśni. Ponawiane i krótkie szarpnięcia wodzami będą przekazywały prośbę: „skup się” i „nie przyspieszaj”. Nasza postawa powinna przypominać opór, jaki stawilibyście osobie, która siłą, ciągnąc was za ręce, chce was gdzieś zaprowadzić. Gdzieś, gdzie dobrowolnie nigdy nie poszlibyście. Taki opór stawiany ciałem „informuje” konia: „nie przyspieszaj, gdy poczujesz sygnał dawany bacikiem”. Tym ostatnim, poprzez sygnały przypominające podszczypywanie, egzekwujemy od podopiecznego „schowanie” i „rozluźnienie” boku.



Podczas jazdy wierzchem, łydka jeźdźca dająca sygnały przypominające pukanie do drzwi, nie powinna przestać działać póki nie poczujecie, że nagle zrobiło się pod waszą nogą dużo więcej miejsca niż przed chwilą. Dopóki nie poczujecie, że wypukły przed chwilą bok konia zrobił się „płaski”, że możecie bez problemu naciągnąć całą swoją nogę mocniej w dół. Opuszczona noga „pociągnie” za sobą biodra, które „rozsiądą się” w siodle równomiernie. Naciągnięte nogi jeźdźca powinny być, jak „betonowe” słupy wkopane głęboko w ziemie (zob. PRZYKURCZONE CIAŁO JEŹDŹCA), by próbujący ponownie wybrzuszyć się bok konia napotkał nienaruszalną przeszkodę, by nie zdołał ponownie podnieść waszej nogi w górę. Pamiętajcie jednak, że stabilność waszych nóg ma być efektem wyraźnego i mocnego opierania się w strzemionach, równomiernego rozkładania na nie waszego ciężaru, pionowego naciągani puślisk (zob. GŁĘBOKIE SIEDZENIE W SIODLE), a nie usztywnienia mięśni i stawów waszych dolnych kończyn. Łydki człowieka podczas jazdy konnej powinny nieustannie pracować, „prowadząc” wierzchowca i „przypominając” mu o prawidłowym ustawieniu jego ciała. Żeby jednak podopieczny prawidłowo zareagował na pracę waszych nóg, nie może zwiększyć tempa w odpowiedzi na pukanie łydek. Dlatego, przyjmując „hamującą” postawę ciała (zob. CIĘŻKA OPONA, WODZE Z WYOBRAŹNI) uprzedźcie konia: „uwaga będę tobie dawał intensywne sygnały, po których nie powinieneś się rozpędzać”. Nieodzowna jest również praca wodzami nad rozluźnieniem końskiej szyi (zob. KOŃ MIĘKKI W SZYI, PLUSZOWY KOŃ), szczególnie po stronie rozpychającego się jego boku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...