Jest to blog, którego tematem jest praca z końmi. Chcę w nim pokazać, jak należy przyglądać się tym zwierzętom, by je zrozumieć. Opisuję technikę jazdy opartą na wzajemnym porozumieniu i zrozumieniu wierzchowca i jeźdźca. Namawiam adeptów sztuki jeździeckiej do rozbudzenia swojej wyobraźni, która pomoże im wdrożyć w życie taki sposób współpracy z końmi.
Strony
- Strona główna
- Współpraca - kontakt
- Spis treści - chody boczne
- Spis treści - dosiad
- Spis treści - "ekspert radzi"
- Spis treści - jak rozmawiać z koniem
- Spis treści - jak zrozumieć konia
- Spis treści - jeździeckie abc..
- Spis treści - mowa ciała
- Spis treści - odpowiedzi na pytania
- Spis treści - praca na lonży
- Spis treści - rozważania niepoukładane
- Spis treści - równowaga
- Spis treści - wodze
- Spis treści - zaangażowanie zadu
- Spis treści - zrób ćwiczenie
- Spis treści - jak pracujemy
- Moje filmiki
- Publiczne posty na Patronite
- Podcasty. Audio - treningi
niedziela, 27 października 2013
NOGA SPADAJĄCA Z TORU
Etykiety:
WODZE
Wielu jeźdźców ma spory problem na łukach z utrzymaniem na właściwym torze zewnętrznej, przedniej końskiej nogi. Świadczy o tym rozpychająca się zewnętrzna łopatka i mocno zgięta do wewnątrz szyja. Wówczas para koń-jeździec pokonuje zakręt szerszym niż zamierzała łukiem. Często adepci sztuki jeździeckiej ciągną desperacko za wewnętrzną wodzę, próbując wciągnąć w ten sposób zwierzę na właściwy tor. Gdyby wierzchowiec miał za zadanie poruszać się po kolejowych szynach, to w opisanej sytuacji zewnętrzna, przednia noga nigdy by na nią nie trafiała. Stąpałaby mocno na zewnątrz poza nią. Zadaniem jeźdźca jest pokierować ową kończyną tak, by wróciła na tor. Wskazać miejsce przed koniem, gdzie powinna stanąć. W momencie kiedy jest ona u góry, tuż przed postawieniem działamy zewnętrzną wodzą na łopatkę blokując w ten sposób szeroki ruch nogi. Nisko, tuż przy kłębie konia, nasza ręka pracuje wodzą opartą o szyję tak, jakbyśmy chcieli uderzyć się w pępek. Ważne jest by zwierzę zrozumiało, że nie „rozmawiamy” wówczas z jego pyskiem. Wodze należy „odhaczać”, by koń na nich nie wisiał, a sygnały nie przypominały przeciągania liny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz