sobota, 2 listopada 2013

SERIA PYTAŃ


1. Łydkami się ściska i tylko ściska czy można pukać ??? Ty pukasz czy przyciskasz ...

Łydkami nie ściskasz i jeszcze raz nie ściskasz. Koń przed naciskiem będzie się bronił i spinał mięśnie, a prawidłowo pracujący wierzchowiec ma mięśnie rozluźnione, miękkie jak gąbka. Przy cisnącej łydce, albo co gorsze pięcie, zwierzę skupi się na tym jak walczyć z bólem i dyskomfortem, które one zadają. Pukająca łydka rozluźnia i masuje mięśnie brzucha konia, a przede wszystkim prosi podopiecznego, by wykonał zadanie. „Mówi” np: „idź proszę do przodu”, ściskające łydki tego nie mówią. Ja pukam łydkami i to bardzo delikatnie. Czasami jednak zanim koń zrozumie, że to jest sygnał, mija trochę czasu. Szczególnie zwierzęta „szkółkowe”, które mają mnóstwo jeźdźców, nie reagują na takie pomoce poprawnie. Ilość jeżdżących na nich ludzi, z których każdy inaczej daje sygnały, prowokuje je do buntu, nieposłuszeństwa i skupienia się na tym, jak bronić się przed bólem i niewygodą.




2. Bez strzemion ma być pięta w dół według ciebie czy nie ???:) Masz pięty w dół bez strzemion ???

Pięta w dół, ale noga począwszy od biodra cofnięta tak by udo było w pionie. To ćwiczenie ma rozciągać łydkę, przy palcach w dół nie rozciągnie. Spróbuj tak i tak, a poczujesz różnicę. Nie przesadzaj jednak z tą piętą w dół, bo wtedy cała noga będzie uciekała do przodu. Wypracuj idealny poziom stopy. Tak, mam pięty w dół bez strzemion.


3. To prawda że przy jeździe na koniu już po samym usadowieniu się w siodle rozciągają się uda i biodra ???:)

Nie, to nie prawda. Trzeba się tego nauczyć i sporo nad tym popracować.

Pytający: A ja właśnie jak tylko usiądę w siodle to od razu czuję rozciąganie ud i pachwin :P

Podejrzewam, że rzeczywiście czujesz "rozciąganie" ud i pachwin, gdy siadasz w siodło. Nie jestem jednak pewna czy to jest właśnie rozciąganie. Sporadycznie jeździsz, więc zawsze poczujesz reakcję ud i pachwin na zmianę ich pozycji. Pytanie, co się dzieje z twoimi mięśniami później, podczas jazdy. Domyślam się, że one nie pracują, tylko przez całą jazdę są spięte i przy ich pomocy dbasz o to, by utrzymać się w siodle. Nie widziałam jak jeździsz, ale pewnie ściskasz udami i kolanami siodło, by się w nim utrzymać. Mięśnie, żeby się wzmocnić muszą pracować. Kurczyć się i rozkurczać jak serce. Muszą się rozciągać. Pracujące uda, leżąc na siodle będą bardziej płaskie niż owalne. W tych ostatnich mięśnie są spięte, sztywne i twarde jak kamień. Rozciągać mięśnie i nimi pracować trzeba się nauczyć, samo siedzenie w siodle tego nie załatwi. Przy prawidłowym ustawieniu nóg, pomoże ci też wyobrażenie , że koń to twoja partnerka w tańcu. Ty jesteś osobą prowadzącą w tej parze. Obejmij ją w pasie, by prowadzić. Nie wciskaj partnerce łydek pod pachy, to nie jest przyjemne. Zamiast tańczyć będzie ona kombinowała jak się ich pozbyć.

Pytający: A co mogę poza jazdą przykładowo robić na poprawienie rozciągnięcia ud i pachwin ???:)

Żeby rozciągać uda i pachwiny a nawet łydki, musisz dużo chodzić, ale w specyficzny sposób. Gdy robisz krok, to nie odrywaj od ziemi stopy, która została z tyłu, dopóki nie postawisz drugiej stopy z przodu. Musisz chodzić wyprostowany tak, żebyś czuł jak miednica wyprzedza minimalnie ramiona. Ramion jednak nie naciągaj zbyt mocno do tyłu, bo podniesiesz przez to zbyt wysoko mostek, a to utrudnia swobodne oddychanie.

Pytania publikuję za zgodą ich autora.


PROSTOWANIE ZEWNĘTRZNEGO BOKU KONIA


W swoich tekstach nieraz pisałam o tym, że koń z jeźdźcem na grzbiecie, idący po łuku powinien być ustawiony tak, żeby swoim ciałem owijał się wokół wewnętrznej łydki „kierowcy”. Na łuku wierzchowiec nie powinien kłaść się do środka (jak to się dzieje w przypadku jazdy na motorze), ani nie powinien obciążać mocniej swoich wewnętrznych nóg (zob. JAK NA MOTORZE ?). Większość tych zwierząt pokonuje zakręty z prostą kłodą, za to ze zgiętą do środka szyją, co odbierane jest przez niewprawnych jeźdźców jako prawidłowe ustawienie. Dzieje się tak dlatego, że wygięcie szyi jest po prostu widoczne dla człowieka siedzącego w siodle. Takie ustawienie nastręcza jednak sporo problemów z utrzymaniem podopiecznego na wyznaczonej trasie i namówieni go, by nie „wynosił” zewnętrzna łopatką na szerszy łuk ( zob. NOGA SPADAJĄCA Z TORU).





Prawidłowe wygięcie końskiego ciała stwarza pozory dla naszego zmysłu wzroku, że koń jest idealnie prosty. Może to dawać jeźdźcom złudne uczucie, że zwierzę nie „wyrobi” zakrętu i pojedzie prosto. Takie wygięcie z pozycji końskiego grzbietu można tylko wyczuć, a nie zobaczyć.




Zanim jednak owiniemy wierzchowca wokół naszej wewnętrznej łydki musimy zniwelować dotychczasowe zgięcie szyi. W tekście pt: „KOŃ LEWY I KOŃ PRAWY” poruszałam już ten temat. Omawiałam tam konieczność wyprostowania zewnętrznej strony konia i „schowania” jego zewnętrznej łopatki (zob. NOGA SPADAJĄCA Z TORU). Problem jest jednak taki, że przyzwyczajone do starego układu końskie ciało nie poddaje się zbyt chętnie naszym sugestiom wymuszającym wyprostowanie a potem inne, nowe wygięcie. Najczęściej zwierzęta te, by wymigać się od tego zadania, zapamiętale walczą z zewnętrzną wodzą, która sugeruje wyprostowanie szyi. By wygrać ten pojedynek, zadzierają wysoko do góry mordę, zwiększają tempo, nie słuchają zewnętrznej łydki jeźdźca proszącej o wykonanie zakrętu. Wyprostowane, pchają się na wewnętrzną łydkę jeźdźca, nie reagując na jej spychające sygnały i „ścinają” zakręty. W pierwszym odruchu człowiek szybko odpuszcza sobie prace z zewnętrzną stroną konia, by móc powrócić wraz z wierzchowcem na właściwy tor. Pozwala to jednak zwierzęciu na ponowne zgięcie szyi i uczy, że może być nieposłuszny naszym sygnałom. Gdy człowiek podejmie się próby nauczenia podopiecznego nowej postawy, musi pozwolić mu na pewną kolejność przyswajania nowych poleceń i przymknąć oko na drobne błędy w trakcie nauki. Koń fizycznie nie jest w stanie od razu poprawić całą postawę. Priorytetem niech będzie prostowanie zewnętrznej strony konia. Gdy ten walczy, wykorzystajcie (ale wówczas tylko z zew. strony) sygnał „napychania na mur”, czyli zatrzymujecie i przytrzymujecie wędzidło, a łydka egzekwuje od tylnej nogi, by ta „podeszła” bliżej wędzidła. Nie odpuszczając zewnętrznych pomocy, utrzymujcie jedno tempo, dzięki temu wierzchowiec będzie w stanie wykonać zakręt.

Sygnał, na który zwierzę nie jest w stanie w pełni zareagować na wstępnym etapie korygowania jego postawy, to pukanie naszej wewnętrznej łydki (jej zadaniem jest przekazywać polecenie: „nie pchaj się na moją łydkę, nie ścinaj zakrętu, nie kładź się do środka”). Nie zwalnia nas to jednak z konieczności pracowania nią. Kiedy podopieczny zaakceptuje już swoją nową „prostość”, na pewno zacznie pozytywnie odpowiadać na nasze wewnętrzne sygnały, by po jakimś czasie móc owinąć się na łukach wokół naszej wewnętrznej łydki.


piątek, 1 listopada 2013

PYTANIE O ZAGALOPOWANIE


Co mogę robić żeby samodzielnie zagalopować ???:) Zagalopuje ale tylko jak jedzie ktoś przede mną bo samodzielnie mam tylko szybki kłus ...


Na to pytanie bardzo trudno mi odpowiedzieć. Niewiele wiem o tym jak jeździsz, a już zupełnie nic nie wiem o koniach, które dosiadasz. Domyślam się, że są to zwierzęta szkółkowe, które najchętniej chodzą w tzw. „tramwaju”, czyli jeden za drugim. Ich przewodnikiem jest wówczas „kolega” z przodu, a nie jeździec. Konie takie nie muszą się wysilać, by zrozumieć sygnały opiekuna, tylko odruchowo powtarzają zadania wykonywane przez wierzchowca idącego tuż przed nim. Wbrew pozorom, najtrudniej jeździ się indywidualnie właśnie na „szkółkowcach”. Spróbuj zagalopować nie siadając w siodło tylko do ostatniego kroku kłusa anglezuj. Sygnałem do zagalopowania niech będzie puknięcie wewnętrzną łydką w koński bok. Sygnał ten poprzyj mówiąc głośno „hop”. Nie zniechęcaj się nieudaną próbą. Załóż nawet, że zanim zagalopujecie, będziesz musiał zrobić parę powtórek, dając w ten sposób podopiecznemu czas na zrozumienie twojego polecenia. Po każdej nieudanej próbie i przed następną zwolnij rozpędzonego konia do spokojnego wygodnego kłusa. Nie wiś zwierzęciu na pysku, nie powinieneś utrzymywać się w siodle dzięki temu, że trzymasz wodze. Powinieneś czuć, że utrzymasz się w równowadze nawet gdyby, ktoś ci je zabrał. Bez tego koń będzie bał się wyższego chodu, gdyż dla niego zagalopowanie z jeźdźcem tracącym równowagę, będzie oznaczało silniejszy nacisk wędzidła na „kąciki ust”. Nie pomagaj też zwierzęciu ruszając swoim ciałem do galopu szybciej niż ono. Twoje ciało anglezując czeka, aż koń zrobi pierwszy krok galopu, a potem spokojnie podąża za nim. Daj się koniowi nieść tak, jakbyś dał się nieść morskiej fali, gdybyś siedział na jej grzbiecie.

Pytanie opublikowałam za zgodą jego autora.



CO ROBIĆ, BY POPRAWIĆ DOSIAD?


Wiesz co mogę robić żeby głębiej usiąść w siodle ???:) Mam bardzo bardzo wysoko kolana, z tego powodu króciutkie strzemiona co uniemożliwia mi cofnięcie łydek przez co mam je na popręgu jak nie przed :( Po prostu bardzo płytko siedzę w siodle i nie wiem jak to poprawić ...


Człowiek, który jeździ już jakiś czas konno i od zawsze siedział w siodle jak w fotelu, będzie miał spore kłopoty z wyćwiczeniem prawidłowego dosiadu. Samo wydłużanie strzemion niewiele pomoże. Nie zachęci to jeźdźca do wyciągnięci w dół nóg, które przyzwyczajone są do ułożenia z wysoko podniesionymi kolanami i łydkami wypchniętymi do przodu. Bez ”instrukcji” dzięki, której jeździec prawidłowo ułoży nogi, wydłużone strzemiona sprowokują tylko do stawania na nich na palcach. Proponuję, żebyś nauczył się jeździć stojąc w strzemionach. Nie ma to być jednak półsiad tylko jazda z pionowym wyprostowanym ciałem. Wyobraź sobie, że strzemiona to podłoga na której stoisz z lekko ugiętymi kolanami. Nie opieraj się o siodło kolanami ani go nie ściskaj, żeby taką pozycję utrzymać. Szykując się do wstawania cofnij łydki do tyłu. Po krótkiej, albo dłuższej jeździe na stojąco przysiądź (nie usiądź) w siodło, utrzymując taki układ nóg, a przede wszystkim łydek, by móc natychmiast podnieść się do pozycji stój. Przy bardzo krótkich strzemionach będziesz bardzo wysoko stał nad siodłem i szybko przyjdzie ci ochota, by je wydłużyć. Im dłuższe strzemiona, im niżej nad siodłem stoisz, tym łatwiej utrzymać równowagę. Po jakimś czasie pozwól sobie na dłuższe siedzenie w siodle. Siedź jednak w siodle tylko taki czas, w którym łydki pozostaną ustawione w pozycji gotowości do wstawania. Gdy zaczną uciekać do przodu, ponownie wstajesz. Na początku będziesz bardzo dużo jeździł na stojąco, potem proporcje się zmienią na korzyść siedzenia. Nie muszę chyba dodawać, że będziesz musiał poćwiczyć jazdę na stojąco w każdym końskim chodzie.

Pytający: No to mnie na sam początek pocieszyłaś bo ja od zawsze mam taką pozycję w siodle :( Jak próbowałem na dłuższych to przy ciągnięciu nogi w dół bardzo odczułem wewnętrzne mięśnie ud i pachwiny :P Ale i tak w kłusie było za trudno takie strzemiona utrzymać ... No pomysł może i dobry ale… bardzo ciężki do wykonania. ….taka jazda w staniu jest na pewno dobrym sposobem ale dla mnie już w stępie ciężkim do wykonania a już na pewno zapomnij o jeździe w staniu w kłusie. Fajnie to opisałaś ale to jest bardzo trudne i wręcz nie wykonalne dla mnie :(


Jazda na koniu, gdy się stoi w strzemionach, bez podpierania się o siodło, albo wodze jest na początku bardzo trudnym ćwiczeniem. Nawet ci co mają silne nogi, maja ogromny z nim problem. Są oni w stanie ustać na początku przez 2-3 końskie kroki. Nie można podchodzić do tego zbyt ambitnie. Powinieneś jeździć, czy robić ćwiczenia zawsze na granicy tego co już jesteś w stanie zrobić, a tego czego jeszcze nie możesz wykonać. Nie przekraczaj zbyt mocno granicy, to bardziej szkodzi niż pomaga. Opisałam Tobie ćwiczenie, które powinieneś wykonać na początek w ciągu niewielu kroków. Do ćwiczeń w kłusie przejdziesz za np. 10 miesięcy. Chcesz, żeby dzięki jeździe konnej wzmocniły się twoje nogi. Podejrzewam, że tak się jednak nie stanie jeżeli będziesz siedział w siodle jak w fotelu. Problem z właściwym ułożeniem nóg możesz mieć też przez źle ułożone na koniu siodło (zob. RZĄD KOŃSKI). Jeżeli tylny łęk siodła jest zbyt nisko, to wręcz niewykonalne jest cofniecie łydek przez jeźdźca. Jeżeli chcesz szerzej usiąść w siodle nie skupiaj się na udach, nie spuszczaj ich na siłę w dół. Rozluźniaj stawy biodrowe, wyobrażaj sobie, że kości uda przyczepione są do miednicy za pomocą sznureczków. Rozluźniając biodra pozwolisz, by uda same opadały w dół. Ważne jest też ogólne rozluźnienie ciała. Wyobraź sobie, że Twoje ciało jest w środku pełne piasku. Poproś kogoś, by poprowadził konia na, którym siedzisz, a ty w tym czasie zamknij oczy i zsyp w wyobraźni ten cały piasek do swoich stóp. Potem to rób z otwartymi oczami i podczas jazdy.

Pytanie opublikowałam za zgodą jego autora.


JAK SIEDZIEĆ W SIODLE PODCZAS CHODÓW BOCZNYCH WYKONYWANYCH PRZEZ KONIA


Przeczytaj: USTAWIENIE ZADU KONIA PRZY CHODACH BOCZNYCH. (USTĘPOWANIE OD ŁYDKI), (CIĄG)

Człowiek siedzący w siodle na koniu, który idzie w bok, powinien być jak „stabilnie przymocowany plecak”. Niepotrzebny jest pchający ruch biodrami ani przekręcanie całego ciała. Również niczemu nie służy odginanie kolana czy przekręcanie nogi. W mniemaniu wielu jeźdźców zabieg ten, ma stworzyć zwierzęciu miejsce dla ruchu. Gdybyście wy mieli iść z obciążeniem na plecach i do tego w bok przekładańcem, to myślę, że wolelibyście, by plecak nie przerzucał równowagi z jednej strony na drugą i nie obciążał wam mocniej jednego ramienia. Lepiej dla was byłoby również, gdyby ten plecak nie próbował „wam pomóc” w ruchu pchając na siłę wasz jeden bok i wciskając „piętę” w żebra. Zdecydowanie bardziej przyjemna byłaby sugestia albo uprzejma prośba np.: „idź proszę w prawo”. Również niezbyt pomocne byłoby podczas takiego ruchu, odpięcie z jednej strony pasków przytrzymujących i stabilizujących ciężar na plecach. Takie pseudo otwarcie przestrzeni, czy zrobienie nam miejsca dla ruchu w bok wytrąciłoby nas z równowagi, dosłownie i w cudzysłowie. W prawidłowym ułożeniu całego ciała w siodle pomoże wam wyobrażenie, że wasze nogi wraz z biodrami i pośladkami to koński tył. Ustawcie się tak jak jest ustawiony on (ten koński zad) i wyobraźcie sobie, że to wy wykonujecie ruch w bok, krzyżując nogi.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...