Pisałam wcześniej o rozluźnieniu szyi konia (zob. KOŃ MIĘKKI W SZYI) i jego „kocim” grzbiecie, gdzie końcowym efektem pracy nad nim jest opuszczenie głowy przez wierzchowca (zob. KOŃ "ZGANASZOWANY") Jednak wielu jeźdźców nurtuje pytanie w jaki sposób głowa i szyja powinny być ustawione względem reszty ciała. Na prostym odcinku jest to oczywiste. Problem rodzi się na łukach i przy ruchu wierzchowca w bok. Gdyby podczas waszej jazdy ktoś obserwował zwierzę od przodu to, powinien jego pysk widzieć dokładnie na linii biegnącej między przednim nogami. I to bez względu na rodzaj ruchu czy pokonywaną trasę. Gdyby koń miał nos opuszczony do samej ziemi to rysowałby nim, na odcinkach prostych i łukach, trasę, którą ma podążać. Takie ustawienie jest warunkiem prawidłowego zgięcia reszty ciała. Często jeździec skręcając nadmiernie szyję zwierzęcia i widząc go od przedniego łęku siodła do uszu, odnosi wrażenie, że wygina wierzchowca na całej linii. Jednak niestety, tak naprawdę, kłoda pozostaje prosta. Pracując wodzami nad prawidłowym ustawieniem głowy wraz z szyją wyobraźcie sobie reflektory w końskich nozdrzach. Zewnętrzny powinien jak w samochodzie oświetlać pobocze. „Namawiamy” do tego zwierzę pracując wodzą blisko szyi . Ruch ręką powinien być taki, jakbyśmy chcieli uderzyć się pięścią tuż pod pępkiem. Sygnały powinny być dłuższe, przytrzymane, ale nie ciągłe. Koń chętniej zareaguje mając już rozluźnioną szyję (zob. KOŃ MIĘKKI W SZYI). Wewnętrzna wodza powinna dawać krótkie urywane polecenia będąc w ten sposób kierunkowskazem. Tak pracująca ręka powinna być otwarta jak przy geście zapraszającym do wejścia. Wypadkową tych dwóch współpracujących pomocy będzie właśnie prawidłowe ustawienie głowy i szyi.
Jest to blog, którego tematem jest praca z końmi. Chcę w nim pokazać, jak należy przyglądać się tym zwierzętom, by je zrozumieć. Opisuję technikę jazdy opartą na wzajemnym porozumieniu i zrozumieniu wierzchowca i jeźdźca. Namawiam adeptów sztuki jeździeckiej do rozbudzenia swojej wyobraźni, która pomoże im wdrożyć w życie taki sposób współpracy z końmi.
Strony
- Strona główna
- Współpraca - kontakt
- Spis treści - chody boczne
- Spis treści - dosiad
- Spis treści - "ekspert radzi"
- Spis treści - jak rozmawiać z koniem
- Spis treści - jak zrozumieć konia
- Spis treści - jeździeckie abc..
- Spis treści - mowa ciała
- Spis treści - odpowiedzi na pytania
- Spis treści - praca na lonży
- Spis treści - rozważania niepoukładane
- Spis treści - równowaga
- Spis treści - wodze
- Spis treści - zaangażowanie zadu
- Spis treści - zrób ćwiczenie
- Spis treści - jak pracujemy
- Moje filmiki
- Publiczne posty na Patronite
- Podcasty. Audio - treningi
niedziela, 27 października 2013
REFLEKTORY
Etykiety:
WODZE
Pisałam wcześniej o rozluźnieniu szyi konia (zob. KOŃ MIĘKKI W SZYI) i jego „kocim” grzbiecie, gdzie końcowym efektem pracy nad nim jest opuszczenie głowy przez wierzchowca (zob. KOŃ "ZGANASZOWANY") Jednak wielu jeźdźców nurtuje pytanie w jaki sposób głowa i szyja powinny być ustawione względem reszty ciała. Na prostym odcinku jest to oczywiste. Problem rodzi się na łukach i przy ruchu wierzchowca w bok. Gdyby podczas waszej jazdy ktoś obserwował zwierzę od przodu to, powinien jego pysk widzieć dokładnie na linii biegnącej między przednim nogami. I to bez względu na rodzaj ruchu czy pokonywaną trasę. Gdyby koń miał nos opuszczony do samej ziemi to rysowałby nim, na odcinkach prostych i łukach, trasę, którą ma podążać. Takie ustawienie jest warunkiem prawidłowego zgięcia reszty ciała. Często jeździec skręcając nadmiernie szyję zwierzęcia i widząc go od przedniego łęku siodła do uszu, odnosi wrażenie, że wygina wierzchowca na całej linii. Jednak niestety, tak naprawdę, kłoda pozostaje prosta. Pracując wodzami nad prawidłowym ustawieniem głowy wraz z szyją wyobraźcie sobie reflektory w końskich nozdrzach. Zewnętrzny powinien jak w samochodzie oświetlać pobocze. „Namawiamy” do tego zwierzę pracując wodzą blisko szyi . Ruch ręką powinien być taki, jakbyśmy chcieli uderzyć się pięścią tuż pod pępkiem. Sygnały powinny być dłuższe, przytrzymane, ale nie ciągłe. Koń chętniej zareaguje mając już rozluźnioną szyję (zob. KOŃ MIĘKKI W SZYI). Wewnętrzna wodza powinna dawać krótkie urywane polecenia będąc w ten sposób kierunkowskazem. Tak pracująca ręka powinna być otwarta jak przy geście zapraszającym do wejścia. Wypadkową tych dwóch współpracujących pomocy będzie właśnie prawidłowe ustawienie głowy i szyi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz