Jest to blog, którego tematem jest praca z końmi. Chcę w nim pokazać, jak należy przyglądać się tym zwierzętom, by je zrozumieć. Opisuję technikę jazdy opartą na wzajemnym porozumieniu i zrozumieniu wierzchowca i jeźdźca. Namawiam adeptów sztuki jeździeckiej do rozbudzenia swojej wyobraźni, która pomoże im wdrożyć w życie taki sposób współpracy z końmi.
Strony
- Strona główna
- Współpraca - kontakt
- Spis treści - chody boczne
- Spis treści - dosiad
- Spis treści - "ekspert radzi"
- Spis treści - jak rozmawiać z koniem
- Spis treści - jak zrozumieć konia
- Spis treści - jeździeckie abc..
- Spis treści - mowa ciała
- Spis treści - odpowiedzi na pytania
- Spis treści - praca na lonży
- Spis treści - rozważania niepoukładane
- Spis treści - równowaga
- Spis treści - wodze
- Spis treści - zaangażowanie zadu
- Spis treści - zrób ćwiczenie
- Spis treści - jak pracujemy
- Moje filmiki
- Publiczne posty na Patronite
- Podcasty. Audio - treningi
czwartek, 31 października 2013
ĆWICZENIE A PROPOS WPISU: KOŃ LEWY I KOŃ PRAWY
Etykiety:
WODZE
Przeczytaj: KOŃ LEWY I KOŃ PRAWY
Dawanie sygnałów podczas jazdy konnej w sposób, który przypomina „rozmowę” z lewym i prawym wierzchowcem z osobna, nastręcza jeźdźcom dość sporo problemów. Każda nasza kończyna wykonuje w tym samym momencie inny ruch, dając często przeciwstawne sygnały. Ręce wraz z ciałem wstrzymują, a łydki podganiają, jedna ręka informuje: „popatrz w prawo”, druga w tym samym czasie: „ustaw szyję i głowę na wprost”. W opanowaniu tej sztuki pomoże wam ćwiczenie, w którym poprowadzicie konia z szyją i głową ustawioną w stronę przeciwną do jazdy. Poproście zwierzę o takie ustawienie, przytrzymując zewnętrzną wodzę, dbając jednak równocześnie o to, by wierzchowiec nie sprzeciwiał się naszemu poleceniu i nie wieszał się na wędzidle (zob. REFLEKTORY,KOŃ MIĘKKI W SZYI,SPRĘŻYNA). Tak wygiętemu koniowi dajemy również sygnały skupiające (zob. DLACZEGO KOŃ NIE SŁUCHA SYGNAŁÓW), bez których ćwiczenie to będzie niewykonalne. Wewnętrzną wodzą nadal sygnalizujcie krótkimi szarpnięciami: „patrz w stronę w którą jedziemy” i „rozluźnij szyję”, ale tak by nie zmienić wypracowanego ustawienia szyi. Po wymyślonej trasie prowadźcie wierzchowca łydkami i ustawiając się tak jakbyście sami po niej biegli. W pierwszym odruchu po wygięciu szyi koń będzie „rozpychał się” brzuchem i łopatką z wewnętrznej strony. Dlatego też przy tym ćwiczeniu musicie mieć bardzo aktywną wewnętrzną łydkę, która nie może pozwolić, by podopieczny „ścinał” zakręty, albo schodził z wyznaczonej ścieżki. Gdy nauczycie się prowadzić bez problemu tak ustawionego konia spróbujcie namówić go , by jego szyja wyprostowała się, ale nie dzięki temu, że odpuścicie zewnętrzną wodzę. Niech doprowadzą do tego wyżej opisane sygnały z wewnętrznej strony wierzchowca. Musicie wymóc nimi na pupilu, by „wciągnął” wypchnięty brzuch i „schował” „rozpychającą się” łopatkę oraz rozluźnił szyję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz